Ile to razy
ostatnimi czasy przewinęło się pytanie: walczymy o II ligę czy
nie? Wysokie miejsce w tabeli, niezła drużyna i dobra atmosfera w
klubie sprawiły, że w końcu oficjalnie z ust trenera padły
oczekiwane słowa: Tak, walczymy o awans. Bardzo dobrze, ze wreszcie
cel został jasno nakreślony, chociaż tak patrząc z bliska na
ostatniej konferencji, to słowa te trener wypowiadał bardziej jak
osoba przyparta do muru niż zadowolona z pytania. A ja tak patrzę
na to wszystko już kilka lat, na tą całą otoczkę i zastanawiam
się...
Na huj nam
II liga?
Skarżysko
to miasto kontrastów. Nowa fontanna, lodowisko, kwietniki przy
dworcu, a z drugiej strony chyba już gdzieś z 50% bezrobocie, z
milion młodych ludzi, którzy tułają się za chlebem na obczyźnie
i gdzieś w tym wszystkim niszczejący, a zarazem radujący serce
stadion na Rejowie. Odkąd pamiętam, nic się na nim nie zmieniło.
Może ławek coraz mniej, jakieś krzesełka doszły, chociaż tak
jak dawniej przy ławkach, tak i teraz, trzeba nosić ze sobą gazetę.
Kiedyś po to, żeby drzazga nie weszła, dziś już tylko, aby nie
ubrudzić sobie dupy. No i bezkarnie można z każdej strony płot
przeskoczyć, nie narażając się na pościg legendarnego już pana
Konderki i jego kolegów porządkowych.
Od kilku lat
następuje duży progres w budowie i grze drużyny. Z prawie
okręgówki, zrobiła się mocna III liga i apetyt nadal rośnie.
Tylko stadion i trybuny wciąż te same. Nie chcę pisać o wymogach
licencyjnych, bo tych nie spełniamy chyba w ogóle. Jedynym
monitoringiem mogą być co najwyżej aparaty pismaków z różnych
portali, a krytą trybunę będziemy mieli chyba wtedy, jak do
każdego biletu będzie na czas meczu dodawany parasol. Jak ktoś
parasol zgubi albo zepsuje, to będzie w dachu wyrwa i kara od pana
Zenka w postaci zakazu przychodzenia na krytą. Pozostanie tylko
stanie z kibicami na łuku ziemnym, jak to dawniej bywało.
Z kibicami
też jest różnie. Co tu dużo mówić. Ciężko jest się zebrać u
siebie, ciężko też o wyjazdy. Co roku ludzie kończący szkołę
wyjeżdżają, aby dalej stąd i co roku zostają na trybunach ci
starsi, pamiętający jeszcze klimat szalonych lat 90-tych. Ci,
którzy zdołali się jako tako ustawić i nędza Skarżyska nie jest
im straszna. Nie mam pretensji do młodych. Wiem, że niejednokrotnie
nie każdy z rodziców pracuje, dochodzą wydatki na szkołę, na dom
i ciężko wygospodarować kilkadziesiąt złotych na wyjazd, czy
nawet bilet na mecz. Szacunek dla tych, którzy próbują mimo
wszystko na meczach być. Szacunek dla starszych, którzy
niejednokrotnie starają się jeszcze ogarniać to wszystko. Szacunek
dla emigracji, która już nie raz pomagała w organizacji niejednego
wyjazdu.
Ale, ile to
jeszcze może potrwać? III liga to już dalekie wyjazdy i nie
wszędzie, a może raczej prawie nigdzie nie jeździmy. Ciężko
zebrać ludzi do Limanowej, gdzie wyjazd kosztuje z biletem ok. 50
zł. Więc po co nam II liga? Już widzę ilu nas się zbierze na
wyjazd do Elbląga, Suwałk czy nawet do Siedlec. W Skarżysku też
nie ma klimatu do piłki. Niby wszyscy czekali na III ligę, a
frekwencja identyczna jak na IV, a może i mniejsza, bo w IV laliśmy
wszystkich, co w III nie jest już tak oczywiste i część
znudzonych wynikami rejowskimi, przestała w te rejony zaglądać. Dodatkowo mniejsza chociażby o rodziny miejscowych piłkarzy, których aktualnie jest w kadrze trzech, a w pierwszym składzie zero.
II liga to
wydatki. Duże wydatki. Bilety na pewno będą droższe, bo i koszt
organizacji większy, i sędziowie więcej kosztują, i wyjazdy dużo
dalsze. Bo chyba nie sądzicie, że na mecz przyjdzie chociaż tysiąc
osób? Przyjdzie 300-400 tych co zawsze, jak nie będzie padało, to
może 500. Czyli jak dobrze pójdzie, to zwrócą się co najwyżej
wydatki na sędziów.
Mierzmy siły
na zamiary. II ligę mają takie miasta jak Lublin, Radom, Rzeszów,
czyli nieporównywalnie większe od naszego Skarżyska. I tam też
się nie przelewa. Marcin do Resovii nie poszedł nie dlatego, że
poziom był słabszy, tylko dlatego, że pensję za marzec może by
dostał w czerwcu, o ile nie w październiku. A myślenie, że u nas
jak braknie, to dorzuci Wtórpol, może być bardzo złudne.
Awans
sportowy niczego w Skarżysku na dzień dzisiejszy nie zmieni. Nie
zatrzyma ani emigracji, ani rosnącego bezrobocia. Nie zmieni
mentalności rządzących i nie zmieni liczby osób na trybunach.
Może co najwyżej miasto dołoży ze dwa tojtoje przy trybunach, a
co do reszty, to będziemy się modlić, żeby nam dali licencję
warunkową.
Pewnie zaraz
zacznie się krytyka, że nie wierzę w drużynę, że lżę swój
klub. Zaraz zacznie się biadolenie, że rudy znowu nadaje. Z tym, że
ja to piszę z pozycji człowieka, który za tym klubem jeździ już
20 lat, co nieco wie i co nieco widział. A atakują mnie osoby,
których największym wyczynem jest odejście od monitora, żeby
wylać się do zlewu, bo kibel się zapchał.
Życzę
drużynie na wiosnę samych zwycięstw i sportowego awansu. Tego
samego życzę wszystkim kibicom. Wierzmy w ten klub i bądźmy z tym
klubem.
Ale nadal zasadnym jest pytanie: Po huj nam awans?
Ale nadal zasadnym jest pytanie: Po huj nam awans?
A miało być tak pięknie. Nowy stadion, budynek. Normalnie wszystko miało iść do przodu i to śpiewająco. A wyszło jak zawsze. Ciemna masa wszystko kupi. Polska polityka. Czyli luz, blues, mijanie się z prawdą i rock n'roll. Przynajmniej zdjęcia z konferencji zostały nam na pamiątkę.
Kolejna kolejka przełożona. Jak tak dalej pójdzie to może uda się rozgrać mecz z Łysicą. Ja swoją kolejkę też przełożyłem o tydzień.
Spytał mnie jeden człowiek, czy taki wpis nie będzie miał złego wpływu na drużynę? Chyba nie powinien, bo przecież nie w drużynę był wymierzony. Właściwie to poziom drugoligowy prezentują na tę chwilę tylko zawodnicy, sponsor główny i trener. Im wierzę, że dzięki swoim działaniom podejmą walkę. Natomiast obawiam się, że miasto nie da od siebie nic ponad to, co już dało, jak również to, że na chwilę obecną II liga, to chyba dla nas, kibiców, ciut za wysokie progi. Obym się mylił. Jak każdy weźmie się za siebie, powinno być lepiej.
OdpowiedzUsuń