niedziela, 24 marca 2013

Sportowy awans i skarżyska mentalność

Ile to razy ostatnimi czasy przewinęło się pytanie: walczymy o II ligę czy nie? Wysokie miejsce w tabeli, niezła drużyna i dobra atmosfera w klubie sprawiły, że w końcu oficjalnie z ust trenera padły oczekiwane słowa: Tak, walczymy o awans. Bardzo dobrze, ze wreszcie cel został jasno nakreślony, chociaż tak patrząc z bliska na ostatniej konferencji, to słowa te trener wypowiadał bardziej jak osoba przyparta do muru niż zadowolona z pytania. A ja tak patrzę na to wszystko już kilka lat, na tą całą otoczkę i zastanawiam się...
Na huj nam II liga?
Skarżysko to miasto kontrastów. Nowa fontanna, lodowisko, kwietniki przy dworcu, a z drugiej strony chyba już gdzieś z 50% bezrobocie, z milion młodych ludzi, którzy tułają się za chlebem na obczyźnie i gdzieś w tym wszystkim niszczejący, a zarazem radujący serce stadion na Rejowie. Odkąd pamiętam, nic się na nim nie zmieniło. Może ławek coraz mniej, jakieś krzesełka doszły, chociaż tak jak dawniej przy ławkach, tak i teraz, trzeba nosić ze sobą gazetę. Kiedyś po to, żeby drzazga nie weszła, dziś już tylko, aby nie ubrudzić sobie dupy. No i bezkarnie można z każdej strony płot przeskoczyć, nie narażając się na pościg legendarnego już pana Konderki i jego kolegów porządkowych.
Od kilku lat następuje duży progres w budowie i grze drużyny. Z prawie okręgówki, zrobiła się mocna III liga i apetyt nadal rośnie. Tylko stadion i trybuny wciąż te same. Nie chcę pisać o wymogach licencyjnych, bo tych nie spełniamy chyba w ogóle. Jedynym monitoringiem mogą być co najwyżej aparaty pismaków z różnych portali, a krytą trybunę będziemy mieli chyba wtedy, jak do każdego biletu będzie na czas meczu dodawany parasol. Jak ktoś parasol zgubi albo zepsuje, to będzie w dachu wyrwa i kara od pana Zenka w postaci zakazu przychodzenia na krytą. Pozostanie tylko stanie z kibicami na łuku ziemnym, jak to dawniej bywało.
Z kibicami też jest różnie. Co tu dużo mówić. Ciężko jest się zebrać u siebie, ciężko też o wyjazdy. Co roku ludzie kończący szkołę wyjeżdżają, aby dalej stąd i co roku zostają na trybunach ci starsi, pamiętający jeszcze klimat szalonych lat 90-tych. Ci, którzy zdołali się jako tako ustawić i nędza Skarżyska nie jest im straszna. Nie mam pretensji do młodych. Wiem, że niejednokrotnie nie każdy z rodziców pracuje, dochodzą wydatki na szkołę, na dom i ciężko wygospodarować kilkadziesiąt złotych na wyjazd, czy nawet bilet na mecz. Szacunek dla tych, którzy próbują mimo wszystko na meczach być. Szacunek dla starszych, którzy niejednokrotnie starają się jeszcze ogarniać to wszystko. Szacunek dla emigracji, która już nie raz pomagała w organizacji niejednego wyjazdu.
Ale, ile to jeszcze może potrwać? III liga to już dalekie wyjazdy i nie wszędzie, a może raczej prawie nigdzie nie jeździmy. Ciężko zebrać ludzi do Limanowej, gdzie wyjazd kosztuje z biletem ok. 50 zł. Więc po co nam II liga? Już widzę ilu nas się zbierze na wyjazd do Elbląga, Suwałk czy nawet do Siedlec. W Skarżysku też nie ma klimatu do piłki. Niby wszyscy czekali na III ligę, a frekwencja identyczna jak na IV, a może i mniejsza, bo w IV laliśmy wszystkich, co w III nie jest już tak oczywiste i część znudzonych wynikami rejowskimi, przestała w te rejony zaglądać. Dodatkowo mniejsza chociażby o rodziny miejscowych piłkarzy, których aktualnie jest w kadrze trzech, a w pierwszym składzie zero.
II liga to wydatki. Duże wydatki. Bilety na pewno będą droższe, bo i koszt organizacji większy, i sędziowie więcej kosztują, i wyjazdy dużo dalsze. Bo chyba nie sądzicie, że na mecz przyjdzie chociaż tysiąc osób? Przyjdzie 300-400 tych co zawsze, jak nie będzie padało, to może 500. Czyli jak dobrze pójdzie, to zwrócą się co najwyżej wydatki na sędziów.
Mierzmy siły na zamiary. II ligę mają takie miasta jak Lublin, Radom, Rzeszów, czyli nieporównywalnie większe od naszego Skarżyska. I tam też się nie przelewa. Marcin do Resovii nie poszedł nie dlatego, że poziom był słabszy, tylko dlatego, że pensję za marzec może by dostał w czerwcu, o ile nie w październiku. A myślenie, że u nas jak braknie, to dorzuci Wtórpol, może być bardzo złudne.
Awans sportowy niczego w Skarżysku na dzień dzisiejszy nie zmieni. Nie zatrzyma ani emigracji, ani rosnącego bezrobocia. Nie zmieni mentalności rządzących i nie zmieni liczby osób na trybunach. Może co najwyżej miasto dołoży ze dwa tojtoje przy trybunach, a co do reszty, to będziemy się modlić, żeby nam dali licencję warunkową.
Pewnie zaraz zacznie się krytyka, że nie wierzę w drużynę, że lżę swój klub. Zaraz zacznie się biadolenie, że rudy znowu nadaje. Z tym, że ja to piszę z pozycji człowieka, który za tym klubem jeździ już 20 lat, co nieco wie i co nieco widział. A atakują mnie osoby, których największym wyczynem jest odejście od monitora, żeby wylać się do zlewu, bo kibel się zapchał.
Życzę drużynie na wiosnę samych zwycięstw i sportowego awansu. Tego samego życzę wszystkim kibicom. Wierzmy w ten klub i bądźmy z tym klubem.
Ale nadal zasadnym jest pytanie: Po huj nam awans?

A miało być tak pięknie. Nowy stadion, budynek. Normalnie wszystko miało iść do przodu i to śpiewająco. A wyszło jak zawsze. Ciemna masa wszystko kupi. Polska polityka. Czyli luz, blues, mijanie się z prawdą i rock n'roll. Przynajmniej zdjęcia z konferencji zostały nam na pamiątkę.

Kolejna kolejka przełożona. Jak tak dalej pójdzie to może uda się rozgrać mecz z Łysicą. Ja swoją kolejkę też przełożyłem o tydzień. 

                     

1 komentarz:

  1. Spytał mnie jeden człowiek, czy taki wpis nie będzie miał złego wpływu na drużynę? Chyba nie powinien, bo przecież nie w drużynę był wymierzony. Właściwie to poziom drugoligowy prezentują na tę chwilę tylko zawodnicy, sponsor główny i trener. Im wierzę, że dzięki swoim działaniom podejmą walkę. Natomiast obawiam się, że miasto nie da od siebie nic ponad to, co już dało, jak również to, że na chwilę obecną II liga, to chyba dla nas, kibiców, ciut za wysokie progi. Obym się mylił. Jak każdy weźmie się za siebie, powinno być lepiej.

    OdpowiedzUsuń