piątek, 14 marca 2014

Będzie się działo...

Zima się skończyła, a właściwie to jej nawet nie było i w najbliższą niedzielę, bez żadnych poślizgów zaczynamy rundę wiosenną. W Granacie sporo nowości, dużo chęci do pracy, jako cel II liga czyli zaczynamy...
Odszedł Radek Mikołajek i Dawid Stawczyk. Pierwszy by się wiosną przydał, ale nie jest niezastąpiony, o drugim szkoda pisać, bo po prostu się nie sprawdził.

Wzmocnień, przynajmniej na papierze nie ma żadnych. Są cztery uzupełnienia składu, z których najsolidniej prezentuje się Michalski i z miejsca wskakuje do pierwszego składu.
Pozostali też mają czystą kartę i oby im się wiodło, ale patrząc z boku, to człowiek z halówki, były grający trener i chłopak co zagrał jesienią w III lidze 38 minut, szału nie robią.
Patrząc realnie, cały ciężar walki spadnie na dobrze nam znanych i ogranych u nas zawodników. Jeśli będą omijać nas kontuzje i kartki, to powinno być dobrze.

Całkiem profesjonalnie wygląda sztab szkoleniowy po dojściu trenera bramkarzy. Właściwie nie dojściu tylko dojechaniu, bo chłop dojeżdża raz w tygodniu na trening i w dodatku całkowicie za darmo. Dlaczego za darmo? Ano dlatego, że to znajomy naszego trenera i pomaga nam w ramach długu wdzięczności czy jakoś tak. Taki współczesny Robin Hood tylko nikomu nic nie zabiera, a daje.
Ja bym tam wolał, żeby Irek długi wdzięczności miał u Zlatana czy chociażby Radovicia, ale cieszmy się i trenerem bramkarzy, bo to raczej ewenement na czwartym poziomie rozgrywkowym.

Rozstrzelał się Mateusz Fryc i to chyba najlepsza wiadomość przed sezonem, bo jak atak będzie funkcjonował tak jak powinien, to o inne formacje jestem dziwnie spokojny.

Najwięksi przegrani okresu przygotowawczego? Kidoń, Basąg i Duda.
Artur Kidoń zaliczył drugie podejście do Granatu, już nawet sprzęt pobrał, a na końcu okazało się, że jednak jest za słaby. Ostatnio widziany w okolicach Staszowa.
Markowi Basągowi ewidentnie przeszkadza... praca. Tak, tak, praca. Jesteśmy ewenementem w skali III ligi, bo jeśli dobrze wiem, to poza grą w Granacie, zarobkowo pracują tylko Machy i właśnie Marek. I to pozwala m.in. robić treningi w godzinach przedpołudniowych czy nawet dwa dziennie. A, o ile pozycja Machego jest niezagrożona, to nieobecność Marka na treningach powoduje to, że do składu wchodzi zawsze obecny Bartek Gębura.
A Piotrek Duda tak walczył o miejsce w składzie, że w środę doznał kontuzji i niespodziewanie w niedzielę w pierwszej jedenastce wybiegnie Chrzanu, który stracił ostatnie tygodnie okresu przygotowawczego. Oczywiście słowo "niespodziewanie" jest tu mocno naciągane, bo co jak co, ale to gość, który sobie poradzi nawet jeśli miałby wybiec z dwiema rękami w gipsie i masce Batmana na twarzy.

Skład na niedzielę jest już raczej jasny i bez większych niespodzianek:

Majcherczyk – Chrzanowski, Gębura, Styczyński, Łatkowski – Paweł Markowicz, Mianowany, Michalski, Kołodziejczyk – Dziubek, Fryc

Oczywiście nie ma sensu rozpisywać się nad przeciwnikiem. Każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo będzie naszą porażką, a ja spodziewam się nawet takiego coś koło 5:0.

O co walczymy? Oczywiście o wygranie ligi, a później baraży. Nawet mimo mniejszej dotacji z miasta, nasz sponsor zadbał o to, żeby budżet nie był gorszy od zeszłorocznego czyli sporo dołożył do dotychczasowej puli. Skoro sponsor wierzy w sukces to i my powinniśmy. 

Skład mamy bardzo dobry, zmienników solidnych, kibice się sprężają czyli tylko grać i zwyciężać.

I tylko kurwa ten stadion...

Do zobaczenia w niedzielę.

Co do losowania pucharu, to mamy bardzo fajny mecz z KSZO. A u siebie gramy, nie w ramach jakichś tajnych rozliczeń za Radka, tylko raczej dlatego, że KSZO broni pucharu i było w losowaniu najwyżej rozstawione. Jest też druga możliwość, że w pucharze i to u siebie grać będzie juniorska drużyna KSZO więc nie było jak zrobić dwóch meczów w jednym mieście w tym samym dniu i dlatego mecz seniorów został zmieniony jako wyjazdowy w Skarżysku. Czyli Radek Mikołajek i Marcin Grunt odwiedzą Skarżysko chyba szybciej niż myśleli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz