wtorek, 3 czerwca 2014

Ostatnia prosta...

Gdyby to zwycięstwo miało miejsce rok temu, właśnie witalibyśmy się z II ligą. Reorganizacja rozgrywek sprawia, że zabawa tak naprawdę dopiero się zaczyna. Miłe to uczucie, wygrać III ligę. Być najlepszym spośród 18 zespołów z dwóch województw. Ale wierzę, że to co najmilsze, dopiero przed nami.


Nie ma większego sensu pisać o meczu. Być może było to nawet najbrzydsze zwycięstwo w całym sezonie. Ale jakie to ma dzisiaj znaczenie? Czyż wybrzydza się siedząc przy pełnym stole? Czyż sądzi się zwycięzców? Ostatnie mecze wcale nie były łatwe. Już to w Myślenicach z rezerwami Wisły pokazało, że najtrudniej i najbardziej nerwowo jest właśnie na finiszu. Jest dużo do zyskania, ale jeszcze więcej do stracenia. Nie ma dwóch zdań, że jeśli piłkarze zaprzepaścili by tę szansę w tych ostatnich meczach, to z dnia na dzień stali by się z idoli - frajerami. A, że frajerami nie są, co nie raz w tym sezonie udowodnili, to w sobotę była i świetna zabawa i wspólne śpiewy, a i szampan lał się strumieniami.

„Patrz z jaką przewagą wygrywamy ligę. A z jaką byśmy wygrali gdyby te transfery przed sezonem wypaliły? Gdyby był Anduła, Płusa, nie odchodził Mikołajek i Grunt?”

Te słowa usłyszałem na trybunach, tuż po strzelonej bramce. Pokręcone są losy piłkarzy i to jest fakt. Pewnie każdy z w/w piłkarzy patrzy dzisiaj na tabelę i sobie gdyba. Ale na gdybanie jest o wiele za późno. Piłkarz odchodzi, piłkarz przychodzi, leci sezon za sezonem, i tylko kibic na trybunach jest ten sam. Co by było z tym czy z tamtym, a może było by o wiele mniej? Może gdyby był Anduła, to nie było by Maliny i nie wygralibyśmy na Rejowie z Koroną? Gdyby został Marcin Grunt, to nigdy nie rozwinął by się w takim stopniu Styku, który był prawdziwą ostoją w defensywie, a i w ofensywie nie raz się przydał? A gdyby został Radek, to nie było by Bartka Michalskiego – zdecydowanie najlepszego zawodnika rundy wiosennej? Gdybanie nie jest mądre w piłce nożnej i chyba w ogóle w żadnym sporcie. Liczy się to co jest tu i teraz. Mamy obecnie najlepszych graczy w lidze, co najlepiej dokumentuje tabela.

Jeszcze kilka słów o najlepszym zawodniku. Łatwo było by wybrać Małego. Najwięcej bramek i w ogóle. Ale akurat Marcin, to czy przed sezonem czy w jego trakcie nie musiał nic udowadniać. Po prostu jest najlepszy, ma największe umiejętności w drużynie i to nie podlega dyskusji.

A dlaczego Bartek? No bo przyszedł na ostatnią chwilę, do drużyny walczącej o najwyższą lokatę i... nie wymiękł. Wywalczył sobie miejsce w składzie i stał się silnym punktem drużyny. Dlatego, że nigdy nie zeszedł poniżej solidnego poziomu. Gra na takiej pozycji, że oczywiście nie są na niego zwrócone wszystkie oczy kibiców, ale pracę wykonywał niemal tytaniczną. Może początek nie był najlepszy, ale krok po kroku udowadniał, że miejsca w składzie nie dostał za darmo. No, a bramka z Hutnikiem to w ogóle bajka z innych lig. No, ale zawsze możecie mieć inne zdanie. Ja jednak uważam, że wybór jest jak najbardziej właściwy.

A tutaj rozmowa z Bartkiem.

Pytacie często, co ze stadionem? Ano nic nowego – można by rzec. Miasto pewnie czeka na wynik baraży, a najlepiej to może by było jakbyśmy szybciutko odpadli i przestali rządzącym suszyć buły. No, ale my wszyscy w ten awans wierzymy i tego awansu chcemy. I co dalej? Dadzą nam licencję czy nie dadzą?
Oficjalnie nie dadzą, bo nie spełniamy większości wymogów. Natomiast dowiedziałem się ostatnio nieoficjalnie, że szanse na licencję warunkową są bardzo duże. Dlaczego? Ano dlatego, że w PZPN-ie aktualnie chcą, żeby w jak największej ilości klubów poprawiała się baza do grania. A nic tak nie pomaga ku temu, jak awans wyżej. Ale to też nie tak bezkrytycznie. Można mieć jakieś niedociągnięcia, ale najważniejsze rzeczy trzeba zrobić od ręki, a na pozostałe mieć gwarancje od właściciela obiektu, że zostaną zrobione w ciągu roku czy dwóch lat. Oczywiście, nie gwarancje na gębę, tylko na piśmie, co jest chyba sprawą jasną. W sumie nie wiem jakie sprawy są najważniejsze, ale podejrzewam, że jeśli miasto poprawiło by ogólny stan obiektu, zrobiło trybunę krytą i solidny sektor dla gości, a w dalszej perspektywie dało by gwarancję na zrobienie szatni czy wymianę krzesełek na takie z wyższym oparciem, to o licencję warunkową moglibyśmy być spokojni. Plus oczywiście zrobienie wielu pomniejszych rzeczy, które wydają się nieistotne, ale są wymagane i już. Dlatego zróbmy ten awans i postawmy rządzących przed faktem dokonanym. Bo nie wierzę, żeby władza w roku wyborczym pozwoliła sportowej dumie Skarżyska na tułanie się po obiektach w innych miastach. Nie wierzę też, żeby pozwolili na to sami skarżyszczanie.

Pewnie każdy już zdążył przeczytać, że po meczu mieliśmy gości w Skarżysku. Trzeba być niezłym idiotą, żeby jechać na taki przypał na obcy teren, z bejsbolem w bagażniku, a do tego mieć konfiturę we własnym gronie. Niektórzy naprawdę lubią komplikować sobie życie, a jeszcze weselej jest, gdy nadal myślą, że zatrzymali się w szalonych latach dziewięćdziesiątych. Nie zmienia to faktu, że będąc kibicem, należy zachować czujność, bo takie odwiedziny mogą się zdarzyć w każdej chwili ponownie.
Ciekawa jest natomiast informacja podana przez policję, którą można przeczytać w mediach. Otóż z dumą policja oznajmia, że w jednym z samochodów został ujawniony gość z zakazem stadionowym. No chyba logiczne, że skoro miał zakaz to nie był na wtedy na meczu tylko jechał sobie samochodem. Idąc tym tokiem rozumowania, już widzę następne komunikaty policyjne:

W dniu dzisiejszym zatrzymano do kontroli samochód osobowy marki x. W toku kontroli ustalono, że kierowca był co prawda trzeźwy, natomiast okazało się, że z powodu niepłacenia rachunków ostatnio został wobec niego orzeczony nakaz odcięcia prądu, a pasażer nie płaci żonie alimentów i jadł kanapkę z rzodkiewką na śniadanie.

W sumie nic mnie już w tym kraju nie zdziwi. Korwin – trzymaj się.

A na razie przed nami półfinał okręgowego PP z Nidą, później ligowy mecz z Wierną, gdzie szansę dostaną pewnie zmiennicy, a następnie chyba finał PP. Podwójna korona na świętokrzyskim szczeblu to było by takie postawienie stempla i pokazanie kto tu rządzi. O barażach przyjdzie jeszcze czas napisać. Do następnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz