poniedziałek, 12 marca 2012

Kłopoty bogactwa


Jak się popatrzy na kadrę Granatu przed rundą wiosenną to można powiedzieć, że z pewnością wygląda na lepiej niż jesienią. Już dawno nie było tak w naszym klubie, że nie tyle mamy dobry pierwszy skład i niezłych zmienników, ale wręcz wyrównaną całą osiemnastkę meczową. Pisałem kilka dni temu o pewniakach większych i mniejszych, dzisiaj chciałbym napisać o rywalizacji na większości pozycji.
O rywalizacji w bramce możemy zapomnieć i akurat jest to informacja pozytywna, bo mecze wygrywa się mając pewne tyły. Natomiast konkurenci Machego są w o tyle dobrej sytuacji, że mają się od kogo uczyć. Jeśli chodzi o obronę to w kolejce do gry mamy Michałów: Kołodziejczyka i Prusa-Niewiadomskiego. Wydaje mi się, że w lepszej sytuacji jest tutaj Majkel, bo praktycznie może wskoczyć do składu w razie absencji na każdej defensywnej pozycji. Prusik chyba tylko, jeśli nie mógłby zagrać Basąg albo Grunt choć w sumie też nie do końca, bo patrząc na doświadczenie i warunki piłkarskie, możliwe są także jego występy jako mocno defensywnego pomocnika.
I w ten sposób przechodzimy do pomocy. Jako defensywni Bartek Strzębski i Adaś Imiela. Dobrze przepracowany cały okres przygotowawczy i najprawdopodobniej to oni będą się cieszyć zaufaniem trenera na początku rundy. Na dodatek bardzo mocne skrzydła i Mateusz Fryc w ataku sprawiają, że będziemy grali w systemie 1-4-5-1 i wcale nie będzie to wariant defensywny. Kreatywny Marcin Kołodziejczyk i szarpiący na skrzydłach Ryniu oraz Kaczmarek czyli może wyglądać to tak, że Mateuszowi przyjdzie tylko dostawiać nogę albo głowę. A przecież zbierający dobre noty jesienią, Banaszek z pewnością nie powiedział ostatniego słowa, tak samo Krzysiek Rzeszowski, do tego w ostatnich dniach na grę u nas zdecydował się Taler, co jeszcze wzmocniło rywalizację w linii pomocy.
W ataku mamy dwóch zmienników czyli Gajosa i Tobiszewskiego. Michał może grac też w linii pomocy, na dodatek jest młodzieżowcem co daje trenerowi kilka opcji co do jego wystawiania w poszczególnych spotkaniach. Natomiast Grzesiek niesamowicie odpalił w sparingach i pokazał, że zasłużył na dłuższe granie w lidze.  
Jak napisałem na początku: są pewniacy do gry więksi, są i mniejsi, są tacy co dopiero przyszli do I drużyny się uczyć. Raz zagrają jedni, raz drudzy, przyjdą kartki, pewnie i kontuzje. Ale na papierze wygląda to lepiej niż jesienią, a jesień, nie da się zaprzeczyć, była dla nas dobra. I jedyne czym się możemy martwić, to tylko tym, że czasami lepsze jest wrogiem dobrego. Ale, żeby taki scenariusz się nie sprawdził, to już jest na głowie trenera, który będzie musiał to wszystko pogodzić i poukładać. Wcale Mu nie zazdroszczę bo wcale nie jest to zadanie łatwe. Właściwie to są to właśnie te tytułowe kłopoty bogactwa. Natomiast dla nas – kibiców jest to na tyle dobra sytuacja, że dysponując taką drużyną, będziemy w każdym meczu podchodzili z pozycji mocnego i wyrównanego zespołu – faworyta.
I oby obyło się bez jakiegoś falstartu, bo mimo wszystko początek rundy mamy ciężki. Na pierwszy ogień idzie starachowicka Juventa. Mógłbym tu pisać, że doświadczony ligowiec, że to, tamto czy inne owo. A wystarczy napisać, że Starachowice to nasze bratnie miasto, że będziemy się tam mogli czuć jak u siebie i, że ze zwycięstwa ucieszy się nie tylko Skarżysko, ale i zdecydowanie większa część Starachowic. Niedziela godz.14, czyż trzeba dodawać, że tam trzeba być?

Przewidywany skład: Majcherczyk – Chrzanowski, Basąg, Grunt, Łatkowski – Ryński, Strzębski, Imiela, Marcin Kołodziejczyk, Kaczmarek - Fryc


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz