piątek, 23 marca 2012

Przed Limanovią

Tydzień zleciał jak z bicza strzelił. Było kilka treningów na głównej rejowskiej płycie, była okazja do większego zgrania drużyny czyli po prostu był to czas na przygotowanie się na zdobycie całej puli w najbliższym meczu.
Przeciwnik niby nie byle jaki, bo przedsezonowy murowany kandydat do awansu. Podobno zimą znów się wzmocnili, naprzychodziło zawodników z I czy II ligi, a tak naprawdę to g.... mnie to obchodzi, bo jak ktoś przyjeżdża na Rejów to ma mieć nie z górki tylko zupełnie na odwrót. Zresztą o czym mowa, jak jesienią wygraliśmy u nich i to przecież nieprzypadkowo.

Co nas czeka w niedzielę? Napewno będzie to mecz walki, każdy wynik jest tu możliwy czyli Granat może go wygrać, wygrać albo wygrać. Jeśli trenerowi uda się nakręcić zespół do większej współpracy między sobą na boisku, jeśli nikt nie odstawi nogi, a w sytuacji zagrożenia pomoże koledze, to taki Granat wygra bo wygrać musi. A jakim składem wybiegniemy? Przyznam, że po Juvencie mam kilka niewiadomych, a właściwie to powinien mieć je trener, natomiast ja bym to poukładał tak:

Majcherczyk - Chrzanowski, Basąg, Grunt, Łatkowski - nie ma tu co kombinować, każdy mecz zgrania w takim składzie musi i będzie przynosił pozytywne efekty
Ryński, Marcin Kołodziejczyk, Strzębski, Prus - Niewiadomski, Taler - czyli dwie zmiany w porównaniu do Juventy. Ryniu ze szczególnym przedmeczowym opiepszem i wykładem na temat bardziej zespołowej gry, bo umie to robić tylko nie bardzo o tym później na boisku pamięta. Mały i Bartek, bo to po prostu klasa na swoich pozycjach, Michał dlatego bo jak taki zawodnik będzie się marnował na ławce to nie będzie z tego pożytku dla nikogo, a już dla Granatu w szczególności, a Taler dlatego, że musi grać 2 młodzieżowców, ale nie tylko, liczyłbym też, że głód gry i chęć pokazania się trenerowi i kibicom sprawi, że będzie walczył na boisku za dwóch.
W ataku oczywiście Mateusz Fryc, ale to nie ma być tak jak w Starachowicach. Po to do cholery gramy 5 pomocnikami, żeby oni temu jednemu napastnikowi coś pomogli. Pomocnicy mają Pomagać. Pomocnik przed próbą strzału ma się 2 razy obejrzeć czy nie ma lepiej ustawionego kolegi. Od strzelania z każdej pozycji mamy napastnika.
Mamy bardzo dobrych zawodników do gry zarówno szybkiej jak i kombinacyjnej. Marcin rozgrywa w środku, mając dwóch znakomitych kolegów do asekuracji. Rambo i Prusik sobie napewno poradzą z każdym przeciwnikiem. Wtedy zagranie na prawą czy lewą stronę, może być pójście na przebój, moze być poczekanie na obrońcę, który idzie na obieg, zagranie i już mamy w polu karnym przewagę liczebną. Wystarczy celne dośrodkowanie i już powinno być gorąco. Nawet jeśli piłka zostanie wybita przez obrońców gości to Marcin może ją zebrać i spróbować strzału, a to jest jego następna silna strona. I nie chodzi tu o to, żeby się mądrować zza komputera, bo to jest najłatwiej, ale kilka takich składnych akcji musi być przeprowadzonych, bo mamy ku temu zawodników.
Ale to wszystko teoria, bo to jest jedenastka, która gra w mojej głowie. Czy i w jakim stopniu pokryje się ona z tą, którą wystawi trener, nie wiem. Jedno jest pewne, trener odpowiada za wynik drużyny. Jeśli wygramy to potwierdzi sie teza, że idziemy w dobrym kierunku. Natomiast każdy inny wynik nijak się będzie miał do zapowiedzi, że jesteśmy silniejsi niż jesienią. 
Na koniec jeszcze bardziej ostudzę emocje. Narzekamy na remis w Starachowicach. Narzekamy i mamy prawo narzekać, ale nie zapominajmy, że jeszcze niedawno musieliśmy kopać się po kostkach z Dwikozami, Strawczynami czy innymi Łagowami. A dzisiaj oczekujemy i mamy prawo oczekiwać na zwycięstwo z Limanovią. A ten skok jakościowy to własnie zasługa trenera i piłkarzy. Czyli tradycyjnie:
Do boju ZKS !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz